EKSPOZYCJA „DZIENNIKI KONSTANTYNA” W GALERII BUŁGARSKIEGO INSTYTUTU KULTURY

DSC03121 — kopia„Ta wystawa jest dla mnie prawdziwym wyzwaniem” – przyznał sam Dimo Kolibarov podczas przedstawienia 4 listopada 2015 roku w galerii Bułgarskiego Instytutu Kultury swojego najnowszego cyklu grafik „Dzienniki Konstantyna”.

Ten bułgarski artysta-grafik w Polsce gości już po raz kolejny (w 1993 roku otrzymał Medal Honorowy na Międzynarodowym Biennale Grafiki w Łodzi), lecz teraz przed polską publicznością prezentuje prace, które są dla niego szczególne – grafiki poświęcone jego dziesięcioletniemu synowi. Dimo Kolibarov przyznał jednak, że powodów do stworzenia całego cyklu było tak naprawdę kilka. W tym roku minęło bowiem 25 lat odkąd zaczął zajmować się grafiką i czuł, że jest to dla niego moment przełomowy – czas na rozliczenie się z samym sobą i ze swoją twórczością. Od jakiegoś czasu Dimo Kolibarov mieszka również daleko od swojej rodziny – od ukochanego syna – przez co czuje się niczym jak statek na morzu, którego kotwica została gdzieś daleko w porcie. W tym okresie zrozumiał, że tylko słowa – nawet takie wyznania jak „kocham cię” – często nie wystarczają, a uczucia do drugiej osoby trzeba pokazać i udowodnić. Tym prawdziwym świadectwem – miłości ojca do syna, mimo dzielącej ich odległości – miały być właśnie „Dzienniki Konstantyna”.
Artysta w swoich pracach próbował spojrzeć na świat oczami dziecka, aby odkryć to, że rzeczywistość jest jak marzenie – promienna, przyjazna i ciekawa. Wystawa nie jest jednak przeznaczona dla dzieci, lecz dla tych, którzy dziećmi przestali być już dawno – nimi jesteśmy my – dorośli. „Ja jako autor odniósłbym największy sukces, gdyby obserwatorzy zadali sobie pytanie: co mi się przydarzyło, że tak się oddaliłem od tego przepięknego świata – świata, który mimo wszystko wciąż istnieje w oczach dzieci”.

Tekst: Pamela Kaczmarek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *